#ad

Co daje branży transportowej wejście Bułgarii i Rumunii do Schengen?

Co daje branży transportowej wejście Bułgarii i Rumunii do Schengen?

Z początkiem roku, 1 stycznia, Rumunia i Bułgaria zyskały pełen dostęp do strefy Schengen, o który zabiegały od chwili akcesji niemal 20 lat temu. Mniej granic na kontynencie to świetna wiadomość dla europejskiego sektora transportu – planowanie tras biegnących przez oba kraje stanie się łatwiejsze i wolne od wielogodzinnych kontroli.

Wejście do Schengen to ogromna szansa zwłaszcza dla intensywnie rozwijającej się Rumunii. Jej pozycja na kontynencie w ostatnich latach umocniła się, a transport jest kluczowym sektorem rumuńskiej gospodarki.

Jeszcze więcej otwartych granic

Przyjęcie do Strefy Schengen wieńczy długoletnie starania Bułgarii i Rumunii o pełną akcesję do Unii Europejskiej. Oba kraje dołączyły do wspólnoty w 2007 roku, jednak dopiero w marcu 2024 roku doszło do otwarcia morskich i powietrznych granic w ramach Schengen. Ograniczenia lądowe zostały zniesione 1 stycznia 2025 roku, a decyzję w tej sprawie członkowie Radu UE podjęli 12 grudnia 2024 roku. Tak długie zwlekanie wynikało z obaw o niekontrolowany przepływ imigrantów przez Bułgarię i Rumunię, związanych z niedostateczną ochroną ich granic, które równocześnie stały się nowymi granicami Unii Europejskiej. Veto najdłużej utrzymywała Austria, jednak w 2024 roku jej władze postanowiły ustąpić, biorąc pod uwagę niewielką skalę nielegalnej imigracji na rumuńsko-węgierskim pograniczu.

Otwarcie granic nie oznacza natychmiastowej rezygnacji z kontroli. Przez co najmniej sześć pierwszych miesięcy 2025 roku utrzymywane będą doraźne kontrole na granicy rumuńsko-węgierskiej oraz rumuńsko-bułgarskiej. Ich uciążliwość nie powinna jednak być większa niż kontrole na granicach z Niemcami, wznowione w ostatnich latach.

Szybszy transport na południu

Poszerzenie strefy Schengen na południu to dobra wiadomość nie tylko dla Bułgarii i Rumunii, ale wszystkich przewoźników wykonujących transporty w tym rejonie. – Przez Morze Czarne i wokół jego wybrzeży przebiegają ważne szlaki handlowe łączące Europę z Turcją i resztą państw Azji, co oznacza, że transport w tych kierunkach powinien odbywać się sprawniej. Zyskają również transportujący towary z i do Grecji, połączonej z Bułgarią najdłuższą granicą lądową – mówi Jarosław Roślicki, Dyrektor Sprzedaży Korporacyjnej w Transcash.eu.

Włączenie Rumunii i Bułgarii do Strefy Schengen to dla branży przede wszystkim oszczędność czasu. Zgodnie z informacjami Poradnika Transportowego, średni czas oczekiwania na granicy rumuńsko-węgierskiej i rumuńsko-bułgarskiej przed 1 stycznia 2025 roku wynosił 6 godzin, a w razie zaostrzenia kontroli – nawet 72 godziny. Polscy przedsiębiorcy korzystający z tras przebiegających przez te kraje szacują, że otwarcie granic może skrócić czas dostawy średnio o dobę. Kolejnym plusem dla branży TSL wynikającym z otwarcia granic jest łatwiejsze planowanie tras przebiegających przez Bułgarię i Rumunię, co do tej pory sprawiało spore trudności ze względu na nieprzewidywalność kontroli.

Rumunia „Tygrysem Europy?”

O poszerzeniu strefy Schengen na południu mówi się głównie przez pryzmat plusów dla branży TSL i wymiany handlowej w ogóle, ale ta decyzja to przede wszystkim ogromny impuls rozwojowy dla obu krajów, a w szczególności dla Rumunii. Przegląd ekonomicznych wskaźników z ostatnich lat pokazuje, że potencjał rumuńskiej gospodarki nieustannie rośnie, a tempo jej rozwoju dorównuje europejskim potęgom.

Zgodnie z szacunkami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w kolejnych latach to właśnie Rumunia znajdzie się wśród liderów pod względem wzrostu PKB, wyprzedzając Polskę i Węgry. – Jeszcze przed otwarciem granic jasne było, że rumuńska gospodarka plasuje się na równi z konkurentami z Europy Wschodniej i Środkowej, a wejście do strefy Schengen tylko umocni jej pozycję. Polscy przedsiębiorcy z branży transportowej powinni bacznie śledzić poczynania rumuńskich konkurentów z branży, która w tym kraju również stanowi jedną z podwalin gospodarki – zauważa Jarosław Roślicki z Transcash.eu

Rumuński sektor TSL: konkurencyjny i z apetytem na więcej

Rumuński Związek Przewoźników Drogowych przedstawia aktualną sytuację sektora na łamach raportu „Rynek Transportu Drogowego w Rumunii, 2018-2030”. Zgodnie z nim, rumuński rynek transportu drogowego w 2023 roku osiągnął wartość 19 mld euro, a sektor TSL jest głównym eksporterem usług w kraju. Tamtejszy sektor transportu dotykają problemy podobne do polskich, w tym niedobór kierowców i rosnące koszty prowadzenia firmy. Łatwiejszy dostęp do unijnych rynków może być szansą na rozwinięcie działalności wielu rumuńskich przewoźników, choć należy mieć na uwadze, że sektor nadal boryka się z kryzysem i jest przesycony.

O wysokiej pozycji rumuńskiej branży TSL na kontynencie świadczą wyniki badania Eurostatu „Key Figures on European Transport 2023 Edition” z 2022 roku. Rumunia, ex-aequo z Holandią i Czechami, zajmuje szóstą pozycję w Europie pod względem skali pracy przewozowej liczonej w tonokilometrach. Pierwsze miejsce w tym zakresie należy do Polski, jednak zarówno w Rumunii, jak i Bułgarii transporty międzynarodowe stanowią większy odsetek ogółu pracy przewozowej niż w naszym kraju.

Dynamika pracy transportowej rumuńskich firm w Europie również jest ogromna. W latach 2012-2022 liczba tonokilometrów przypadających na przewoźników z tego kraju wzrosła o 118%, podczas gdy w Polsce w tym samym okresie przyrost wyniósł nieco ponad 50%. Rumunia pozostaje również w europejskiej czołówce pod względem zatrudnienia w transporcie. W Rumunii w 2022 roku w tym sektorze pracowało 451 tys. osób, co daje jej 2 miejsce pod tym względem w Europie Wschodniej. Pierwsze zajęła Polska z wynikiem 747 tys.

Rumunia i Bułgaria w Schengen – szansa czy zagrożenie?

Konkurencyjność przewoźników z Rumunii i Bułgarii wzrośnie po wejściu do Schengen, jednak pozycja Polski w tym sektorze pozostaje niezagrożona.– Oba państwa są objęte restrykcjami Pakietu Mobilności, co oznacza, że ich działalność musi mieścić się w ramach unijnego prawa. Powiększanie strefy Schengen na południe to dobry i pożądany krok, który przysłuży się uczestnikom rynku transportowego, a także innym firmom już prowadzącym działalność w tej części Europy lub planującym jej poszerzenie – mówi Jarosław Roślicki.

Z tej samej kategorii

Zaufali nam

Masz pytania? Skontaktuj się!

Masz pytania dotyczące branży? Nurtuje Cię jakiś temat? Masz ciekawego newsa, lub pomysł na artykuł? Chciałbyś pojawić się na łamach TSL Biznes? Napisz do nas a my skontaktujemy się z Tobą!